środa, 23 września 2015

Czasami po prostu wychodzimy z siebie...

Zdarzyło nam się to już dwa razy i raczej na tym nie poprzestaniemy. Idea jest prosta: zabieramy książki na bookcrossing, karty do zapisu do biblioteki, sezonowe owoce, kawę, herbatę, ciasto i ruszamy w teren. Najlepiej gdzieś niedaleko biblioteki w razie gdyby ktoś chciał skorzystać z jej "pełnej wersji". Oto krótka fotorelacja z akcji "Biblioteka wychodzi z siebie" :)









wtorek, 22 września 2015

U NAS SZTYWNE SĄ TYLKO OKŁADKI;)


Na wstępie musimy się przyznać, że wiele naszych projektów powstaje dość spontanicznie. Czasami wystarczy jedno pytanie, w tym przypadku zadane przez Agnieszkę:

- Dziewczyny piszemy bloga?

- Tak.

Oczywiście spontaniczność raczej nie wpisuje się w STEREOTYP bibliotekarza, podobnie jak pewna doza szaleństwa, aktywne i prężne działanie. Między innymi z tego też powodu powstał ten blog. Pragniemy pokazywać naszą pracę od kuchni, dzielić się naszymi pomysłami, inicjatywami. Mamy trochę doświadczenia z różnych dziedzin i mnóstwo pomysłów na to, jak promować czytelnictwo. Najczęściej są to dość niestandardowe projekty, budzące niekiedy zdziwienie, ale tak postrzegamy naszą rolę jako bibliotekarzy. Najważniejszy jest dla nas kontakt z czytelnikiem, biblioteka to dla nas PRZESTRZEŃ relacji, spotkań, wymiany poglądów. Możemy ją przenieść gdziekolwiek chcemy: na boisko, do parku, na ulicę – tak wyglądają nasze akcje, gdy „wychodzimy z siebie”. W samej bibliotece łamiemy wszelkie zasady: dzieci mogą swobodnie się bawić, przeglądać książki na dywanie, na poduszkach. Urządziłyśmy nocowanie w bibliotece, wspólne gminne czytanie, spotkanie łączące wystawę o kobietach i konsultacje z kosmetyczką oraz wiele, wiele innych akcji. Korzystamy z dziedziny animacji kultury, a przy tym bawimy się w redaktorów, grafików, menadżerów, piszemy projekty itd.  Uff :) nasze rodziny najczęściej po zakończeniu jednego przedsięwzięcia pytają: „to, co robicie następnym razem”. Niestety – dla nich – zawsze pada jakaś odpowiedź.



Kilka słów o każdej z nas. Uwaga, za każdym razem, gdy pojawia się słowo „bibliotekarz” oznacza ono niestandardowe wykonywanie tego zawodu, wbrew powszechnym stereotypom ;)



Agnieszka – „matka Polka”, zawozi czytelnikom książki na rowerze, radzi, doradza, dba i kocha swoją pracę. Inicjatorka założenia bloga i wielu innych akcji. Z wykształcenia bibliotekarz, z zamiłowania bibliotekarz, po pracy też bibliotekarz. Uwielbia styl prowansalski w dobrym guście, rowerowe przejażdżki, kocha przyrodę – z wyjątkiem pająków. Gdy robimy wspólną kawę najczęściej pije ją zimną, bo w tym czasie wypełnia stosy dokumentów i załatwia tysiące spraw.



Krysia – w sposób niekontrolowany kocha muzykę, góry i zwierzęta, szczególnie psy. Z wykształcenia socjolog, z zamiłowania bibliotekarz-artysta. Pełni nieoficjalną funkcję grafika, wykonuje projekty plakatów, ulotek, zaproszeń, w wolnej chwili uczy nas swojego warsztatu. Równie szalona jak pozostałe, popija magnez kawą, jeździ pandą bez klimatyzacji, słucha bardzo głośno muzyki, tańczy, fotografuje.



Natalia – poważnie uzależniona od kawy, seriali i kabaretu „Potem”. Z wykształcenia polonista i kulturoznawca, z zamiłowania bibliotekarz-animator. Poprawia błędy, pisze, skrobie, dłubie na papierze, na klawiaturze. Zdarza się, że tylko ona potrafi odczytać swoje pismo, ale na bieżąco, im więcej czasu upłynie, tym jest trudniej ;) Kocha muzykę, zwierzęta, taniec (choć zawsze powtarza, że nie umie tańczyć) i przede wszystkim uwielbia przybijać pieczątki, zwane „piecząkami”.

poniedziałek, 14 września 2015

W poszukiwaniu straconego kabla

Każdy z nas kiedyś tego doświadczył, a jeśli do tej pory niezawodnie i bez zarzutu działał Wam internet w pracy, w domu, a szczególnie w pracy.. to można tylko pozazdrościć. Spokojnie, przecież to tylko mała usterka, wszystko będzie dobrze… maile, projekty, głuchy telefon... Poniedziałek rano. Przybywa na pomoc pan monter. Jesteśmy uratowane! Niestety, pojawiają się komplikacje. No cóż złośliwość przedmiotów martwych ... Okazuje się, że w takich przypadkach najważniejsze jest wybranie odpowiedniej strategii radzenia sobie w sytuacji kryzysowej :) Oto nasza propozycja:



 Rozdział I
Stary kabel i morze – może będzie działał internet a może nie.
Kablu wróć! i jeszcze Kablu gdzie jesteś?
Do tego Cierpienia młodego kabla a może nawet W 80 dni dookoła kabla.
W każdym razie przez cały tydzień trwały Podróże kabla.





Rozdział II
Wszyscy zastanawiali się jakie jest Imię kabla.
Kabel i komnata tajemnic albo Akademia pana kabla. Kto wie.
Trwała nierówna walka: Ogniem i kablem
A na koniec: Zbrodnia i kabla.


Rozdział III
Drużyna kabla zastanawiała się kim jest Władca kabli Ktoś chyba krzyknął: W stronę kabla może Kubuś Fatalista i jego kabel. Tak trwała Gra w kable, my oczywiście śpiewałyśmy w tym czasie Odę do kabla, mając wrażenie że zaraz Rozdziobią nas kruki i kable. Aż w końcu nastąpił upragniony Powrót kabla ;)


Natalia





wtorek, 8 września 2015

Nakręcone na czytanie


My także w niestandardowy sposób postanowiłyśmy włączyć się do akcji: Narodowe Czytanie "Lalki". Zobaczcie jak nam wyszło...oglądajcie, komentujcie.